Rysunek – narzędzie, zapis, dzieło
Rysunek jest podstawowym narzędziem, którym posługuje się nie tylko szeroko rozumiany artysta. Malarz za pomocą studium i serii powtórzeń wnikliwie poznaje sekrety anatomii, architekt przelewa na papier ciężko uchwytne w wyobraźni wizje, wzornik odtwarza zapamiętane detale konkretnego przedmiotu miniętego na ulicy – przykłady te działają również po przemieszaniu postaci, zastosowanych przez nie metod i tematów zainteresowania.
Rysunek można wykorzystywać do różnych celów i interpretować go na wiele sposobów. Posłuży każdemu, kto zechce skorzystać z niego jako medium do przekazywania swoich myśli, więc także człowiekowi ogólnie otwartemu na kreatywność. Przedstawiciele zawodów czysto „niekreatywnych” bywają onieśmieleni, a wręcz często czują się nieuprawnieni do używania tego środka komunikacji w sektorach własnej działalności. W tym artykule udowodnię, że rysunek jest świetnym narzędziem dla każdego, niezależnie od wykonywanego zawodu czy umiejętności plastycznych.
Jak zmienić negatywne nastawienie do rysunku?
Czym rysunek jest, a czym nie – czym może się stać?
Historia pisma [OBRAZKOWE WYGRYWA]
Pierwsze znane zapisy ludzkiej dłoni były właśnie rysunkami i malowidłami jaskiniowymi, m. in. w Lascaux. Później rysunki przekształcono w dużo bogatsze w znaczenie i treść niż jakikolwiek alfabet fonetyczny pisma obrazkowe. Dla porównania: polski alfabet liczy 32 litery, każda odpowiadająca jednemu dźwiękowi – głosce, co znaczy, że osobno nasze litery nie mają żadnego znaczenia. Alfabet chiński liczy natomiast około 50 tysięcy znaków, chociaż powszechnie w użyciu jest „zaledwie” 3,5 tysiąca. Na ogół odpowiadają one poszczególnym sylabom, jednocześnie większość z nich ma odrębne znaczenie jako wyraz lub morfem. Dominacja znaczeniowa pism obrazkowych nad fonetycznymi w tym zestawieniu zdaje się zatem dość przytłaczająca.
Wyzwalanie emocji [NA PRZYKŁADZIE GOYI]
Każdy z nas ma swój sposób na pozbycie się nękających myśli. Artyści wylewają swe uczucia na papier, bywają przy tym bardziej otwarci i wylewni niż osoby przyzwyczajone do cichego i wewnętrznego przeżywania emocji. „Wylewać” nie trzeba na papier, czasem wystarczy z kimś porozmawiać lub wręcz opowiedzieć i przetworzyć daną sytuację samemu sobie, wypowiadając ją na głos. Hiszpański malarz, Goya, wyrzuca z siebie uczucia w trybie natychmiastowym i, jak to John Berger określił w “Spotkaniach”, nie zgłębia tego, co widział, ale czy rzeczywiście? Dzieła Goyi z jego ciemnego okresu (poświęcona im sala w Muzeum Prado w Madrycie jest specjalnie przyciemniona, by oddać tę trudną atmosferę) są jednymi z najbardziej poruszających obrazów, jakie kiedykolwiek miałam okazję kontemplować. Może poruszane przez niego tematy nie potrzebowały już dodatkowego zgłębiania, bo doprowadziłoby to do jeszcze większego zanurzenia w nieprzyjemne i depresyjne myśli?
Obrazy kontra rysunki [DWIE RÓŻNE RZECZY]
Obrazy uwodzą nas wykreowaną potencjalnością, potrafią oszukać swym realizmem i idealnym oddaniem realu. Są aktem zatwierdzonym, (zazwyczaj) ukończonym w wizji twórcy. Rysunki natomiast są notatkami, myślami, projektami, pokazującymi możliwości dalszych manewrów. Przewidują i uwidaczniają błędy, które w obrazie można skorygować. Im więcej detali sprecyzujemy na etapie szkicu, tym bardziej pełna, złożona i bardziej prawdopodobna do uwierzenia będzie wizja w ostatecznym dziele. Warto więc odróżniać te dwa nieco odmienne pojęcia.
Responses