Z powodu pandemii plenery wyjazdowe wstrzymane są do 2022 roku. Warto jednak obejrzeć relacje z poprzednich wyjazdów:
Plener rysunkowy Toskania
To jest pierwszy widok, który zobaczyłem po wyjściu z autobusu. Pomyślałem – Jest dobrze! Na nowo zakochałem się w plenerach rysunkowych na południu Europy.
Już na tym obrazku widać perspektywę powietrzną i malarską. Gdyby nasza szkoła rysunku mieściła się we Włoszech to chyba z plenerów byśmy nie schodzili.
Zapisy na wyjazd do Toskanii skończyły się … po 24 godzinach od ogłoszenia !!!
Wrzuciliśmy informacje o wyjeździe na specjalną grupę na Fb – Wakacyjne Plenery Rysunkowe (jak chcesz mieć informacje o kolejnych wyjazdach to dołącz do niej) i okazało się, że zainteresowanie jest gigantyczne.
Z resztą …
Nie ma się co dziwić miejsca rozeszły się jak świeże bułeczki ponieważ pojechały z nami inne filie
- Domin Warszawa (kurs rysunku najliczniej reprezentowany )
- Domin Kraków ( jadą mimo że lekcje rysunku w plenerze mają również w pięknym otoczeniu)
- Domin Łódź ( tu dosiadł się do nas organizator z ramienia EEF – Pan Janek Makrocki – któremu tu składamy ogromne podziękowania)
- Domin Radom (jedna uczestniczka za to z nami już trzeci raz 🙂
- Domin Poznań ( pierwsza filia – kurs na architekturę – po Warszawie)
- Domin Wrocław (szkoła rysunku reprezentowana przez Bartka Braksatora)
Wypisałem te miejsca żeby pokazać że naszą przewagą jest to, że taki plener możemy technicznie zorganizować. W pojedynkę ciężko nazbierać autokar ludzi tak żeby dostać atrakcyjną cenę.
Plener zagraniczny we Włoszech - podróż!
To już ćwierć wieku naszych wyjazdów rysunkowych!
Zaczęło się w roku 1995 plenerem rysunkowym w Wiedniu. Teraz w 2019 jedziemy rysować Toskanię.
Zbiórka w Warszawie pod Pałacem Kultury. W tle za betonowym wieżowcem zaczęło się błyskać. Akurat teraz kiedy wsiadamy. Czy zdążymy przed deszczem? … W ostatniej chwili zapakowaliśmy bagaże, kiedy to grube krople wody zaczęły bić w szyby. Udało się! Liczymy wsiadających w Warszawie.
NIE MA JEDNEJ OSOBY!
Dzwonię … a w słuchawce słyszę :
– To dziś ? ja myślałem, że w sierpniu.
No to jedna osoba już nie pojedzie.
Dojeżdżamy do Łodzi – tu bez zbędnych przygód. We Wrocławiu dosiada się do nas ekipa z Krakowa, Wrocławia i Poznania. Teraz już do celu!
Nocna podróż przez Niemcy i Austrię w scenerii potężnych burz. Ale kiedy mijamy Alpy rozpoczyna się bajka. Z resztą zobacz foto tego zamku – tak mijamy Lombardię.
Asyż - rysujemy w mieście św. Franciszka - dzień 1
Wakacyjny kurs rysunku w formie pleneru
Tu w Asyżu były pełne wakacje. Gdyby tak można zatrzymać czas. Gdyby kurs rysunku w ferie zimowe też można by było odbyć w scenerii słonecznych Włoch.
Na razie cieszmy się tym co mamy.
Podzieliliśmy się na trzy grupy. Jedna została na dawnym forum rzymskim. Nią zaopiekowała się Angelika które prowadzi naukę rysunku w Krakowie. Ja zabrałem sporą grupę na plener fotograficzny i rysunkowy. A bazylikę św Franciszka rysował ekipa ze szkoły rysunku w Poznaniu i Wrocławiu.
Co to są machikuły ?
Machikuły – średniowieczne zwieńczenie murów obronnych. Tu na zdjęciu przykład z zamku w Asyżu. Machikuły były wysunięte poz obrys muru. To dawało prześwit pomiędzy krenelażem a murem. Można było przez te otwory razić atakujących kamieniami lub rozgrzanymi płynami – smołą, olejem, a nawet kaszą ! Ten detal był trwalszy niż wcześniejsze drewniane hurdycje.
Rzymskie forum w Asyżu
Zobaczyłem je z daleka. Szlachetne proporcje klasyczne. Masywny kamienny detal. Czy byłoby możliwe żeby tak pięknie zachowane ruiny Imperium Rzymskiego przywitały nas na rynku?
Świątynia rzymska z czasów Oktawiana
Tak!
To była świątynia z I wieku p.n.e. W zasadzie pomijana przez wszystkich którzy tam przychodzili. Moja grupa dostała jednak dobrą lekcję w plenerze. Na podstawie tego obiektu wyjaśniłem im styl koryncki oraz cechy architektury sakralnej starożytnego Rzymu. … warto jeździć z nami na plenery bo wyłapujemy takie perełki.
I jeszcze ten dotyk kanelowania w trawertynie.
Kanelowanie to jest to żłobkowanie na kolumnach
Trawertyn – piękny rodzaj kamienia
styl koryncki - Kanelowanie i belkowanie - dwa piękne zdjęcia
Rysowanie plenerowe - efekt niezwykły
Niżej masz zdjęcie z lotu ptaka bazyliki św. Franciszka – widok ze wzgórza. Żeby zobaczyć to ujęcie trzeba było wejść w palącym słońcu na górę zamkową. Jak widać nauka rysunku to też poświęcenia. Kandydaci na architekturę mogli tu ćwiczyć ujęcia “z góry”
Studiowanie architektury w plenerze.
Największa grupa rysujących zdecydowała się na ujęcie kościoła św. Franciszka z zacienionej uliczki na wprost.
Po całym dniu mogłem podziwiać efekty.
Łukasz Gać pokazuje swoją klasę
Po prawej stronie jest rysunek szefa kursu artystycznego w Poznaniu – Łukasza Gacia.
Prawda, że świetny.
Trzeba przyznać, że rysowanie plenerowe w Asyżu przyniosło doskonałe rezultaty.
Inne prace uczestników tej lekcji w plenerze też robią dobre wrażenie. Może uda się je zebrać w jedną całość i zrobić jakąś wystawę.
Plener to nie tylko rysowanie
Trzeba przyznać, że trafiliśmy na dosyć gorący okres. Nauka rysunku, nauką rysunku, ale odrobina przyjemności też się należy.
W naszym hotelu był BASEN! z którego chętnie korzystaliśmy. Naprawdę warto z nami pojechać na plener rysunkowy 🙂
Taki wakacyjny kurs rysunku to ja rozumiem. To jest nasz sekretny pomysł na egzamin na architekturę 😉
Siena - katedra wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach - pleneru dzień 2
Drugi dzień pleneru odbył się w Sienie. Kiedy studiowałem na WAPW poznałem ten obiekt. I do tej pory znałem go tylko ze zdjęć. W realu wygląd dużo lepiej. Jeszcze tu przyjedziemy, może nawet w przyszłym roku.
Jakie są symbole ewangelistów ?
Symbole ewangelistów – sztuka europejska wytworzyła cztery przedstawienia ewangelistów. W tym akapicie pokażemy cztery przykłady z elewacji katedry w Sienie. A to jest lista czterech ewangelistów i ich przedstawień :
- Mateusz – człowiek, anioł
- Marek – lew
- Jan – orzeł
- Łukasz – Wół
Marek - Lew; Łukasz - Wół
Na plenerze mamy sporo kandydatów na architekturę. Za każdym razem robię im wykład gdy jest coś ciekawego. Tu dowiedzieli się o symbolach ewangelistów.
Mateusz- anioł; jan - orzeł
Egzamin na architekturę wymaga nie tylko ładnego rysowania ale i sporej wiedzy. Teraz wiem, że ta lekcja w plenerze dała więcej niż tylko miły dla oka rysunek.
Studium cienia i detalu
Kręcąc się po Sienie zwracałem uwagę na wiele aspektów. Choćby tak jak tu – idealne ćwiczenie dla kandydatów na architekturę.
Popatrz tylko na to świetne ułożenie cienia na kanelowaniu. W pracowni żeby to wykonstruować trzeba poświęcić wiele godzin.
Chodziła ze mną grupa około 20 osób. Zrobiłem przez te 3 godziny masę mikro wykładów o architekturze , o sztuce, kompozycji , urbanistyce.
Tu pokazywałem styl toskański z kanelurami … lub kanelami jak kto woli 🙂
Florencja - w cieniu santa maria del fiore - dzień 3
To gotyk czy już renesans ?
Gotyckie początki Arnolfa di Cambio
Aż wierzyć się nie chce, że dół katedry to gotyk.
A wiecie, że nazwę “gotyk” wymyślił inny florentczyk – Giorgio Vasari. I miała to być nazwa obraźliwa.
Zabrałem swoją część pleneru na studiowanie architektury. Kiedy staliśmy na wprost tego okna zadałem im pytanie:
– Jaki styl widzicie ?
Chórkiem odpowiedzieli:
– To renesans! Przecież katedra Santa Maria del Fiore jest przykładem renesansu.
Uśmiechnąłem się i powiedziałem :
– Kopuła, latarnia, loggia tak, ale dół jest jeszcze gotycki … florencko gotycki.
Uffizi - galeria samych wielkich dzieł
Bardzo zależy mi na tym aby uczniowie naszej szkoły rysunku. Byli wszechstronnie rozwinięci. Dlatego spytałem “Kto chce iść do Uffizi?” Ku mojemu zaskoczeniu zgłosili się wszyscy! Dlatego musieliśmy wejść tam dwa razy. A wsparła nas Pani Agata Chrzanowska Z Guide Me Florence. Licencjonowany przewodnik po Florencji. Warto było !
trzy godziny na uffizi to mało !
Portret z Madonną ze szczygłem w tle
Na drugim planie obraz Rafaela “Madonna ze szczygłem” Przed nim stoją Bartek i Łukasz odpowiednio z kursów rysunku we Wrocławiu i Poznaniu.
Obaj są wzorem do naśladowania. Swoje kursy artystyczne prowadzą tak, że wszyscy ich ludzie poszli do Uffizi.
A jak mówi p. Agata z Guide me Florence ?
Popatrz na zaangażowanie słuchających. 100 % koncentracji przez trzy godziny.
A trzy godziny na Uffizi to zdecydowanie za mało.
Chcemy tam wrócić!
percepcja i postrzeganie - płytki czy bloki kamienne ?
Kurs rysunku w cieniu pałacu Strozzich
Tego trzeba doświadczyć. Kiedy kandydat na architekturę uczy się o pałacu Strozzich. Nawet do głowy mu nie przychodzi o jakiej skali mówimy.
Popatrz na to zdjęcie. W tle jest boniowanie. Na zdjęciach sprawia wrażenie, że są to płytki. Z bliska można doświadczyć, że to potężne bloki kamienne.
Kurs na architekturę to u nas również percepcja i postrzeganie.
Chianciano - czy tu wszędzie musi być pięknie ?
Dzień 4 spędzamy w Chianciano.
To tu mamy hotel MichaeleAngelo.
Pierwszy spacer po okolicy. To miasto założyli Etruskowie.
rysowanie plenerowe i kończenie rysunków
Kiedy zobaczyłem Mateusza w takiej scenerii to zapragnąłem uwiecznić ten moment. Lekcja rysunku w plenerze powinna trwać nawet dwa, trzy dni. A co zrobić kiedy codziennie jesteśmy w nowym miejscu ?
Potrzebny jest czas na kończenie prac Dzień 4 był temu zadedykowany. Szczególnie, że dnia 5 znów mieliśmy jechać do Florencji.
Nasz hotel był na wzgórzu. Otoczony lasem. Miało się wrażenie, że jesteśmy w koronach drzew. W tym miejscu świetnie się rysowało ale … wyobraź sobie jak smakowało poranne cappuccino.
Na zewnątrz też kilka świetnych miejsc do pracy twórczej.
Miejsce do rysowania w plenerze
Jak ktoś nie chciał rysować wewnątrz hotelu to miał do dyspozycji takiej miejsca.
W przyjemnym cieniu, wśród śpiewających ptaków.
I jeszcze to co się kocha!
Długi spacer po chianciano
Magiczne dęby – zaczynamy
Naszą wędrówkę zaczęliśmy na stoku wzgórza.
Celem było dotarcie do starego miasta pamiętającego jeszcze czasy etruskie.
Nawet nie przypuszczaliśmy, że po drodze odkryjemy tyle ciekawostek. Z resztą zobacz …
To właśnie jest Toskania
Lub jak kto woli Etruria. To tu wcześniej rozciągało się królestwo Etrusków.
Zaraz po wyjściu z magicznego lasu dębów przywitał nas typowy toskański krajobraz. Cały spacer miał naszemu kursowi rysunku zająć 45 – 60 minut. Zajął dużo więcej. Bo nie sposób przejść obojętnie wobec takich cudów.
jak rosną figi ?
jak rośnie kaki ?
Kiedy uważnie się patrzy można dostrzec rzeczy które w naszym klimacie nie występują. Tak rosną figi/
A zaraz obok było drzewo z owocami kaki. I szczerze mówiąc widziałem je po raz pierwszy. Ciekawe doświadczenie
romański portal perspektywiczny
Łukasz mówił – idź do końca. Tam jest fajny portal romański.
Program naszego kursu na architekturę zawiera rysowanie romańskiego portalu z Akwili. Jest to żelazne ćwiczenie dla kandydatów na architekturę. Akwila od Chianciano leży 200 km ale portale są do siebie podobne.
Swoim zwyczajem podszedłem bardzo blisko. Pod palcami czułem chropowatości kamienia. Nierówności trawertynu. Ale też 700 lat historii. Kiedyś jakieś inne dłonie misternie odkuwały każdy centymetr detali.
Takie cuda w tak małej miejscowości. w tamtej przestrzeni byłem zupełnie sam. Żadnych turystów, żadnych klaksonów zniecierpliwionych Włochów. Ta zastygła cisza !
Jak wygląda trawertyn - baza kolumny
Florencja po raz drugi - dzień 5
To był nasz drugi dzień we Florencji w planach kilka podpunktów :
- Orsanmichele – zewnętrzna galeria rzeźby – same grube ryby
- wejść z drugą grupą na zwiedzanie Uffzi
- Pałac Strozzich – czy ten gzyms rzeczywiście aż tak wystaje
- Pałac Ruccelaich – skandal w renesansowej Florencji
- San Lorenzo – zobaczyć elewację która nie powstała
- Ospedale degli innocenti – czyli sukces zawodowy Bruneleschiego
Orsanmichele - galeria rzeźby największych sław
Kiedyś przeglądałem książkę Władysława Witwickiego “Wiadomości o stylach” Był to początek lat dziewięćdziesiątych a ja byłem kandydatem na architekturę.
Jeszcze nie chodziłem na żadną naukę rysunku tylko robiłem różne rzeczy na własną rękę. I tak w szkolnej bibliotece wyłapałem tę pozycję. Tam na jednym z obrazków była tajemnicza nazwa Orsanmichele. Na ilustracji była rzeźba Andrei Verocchia “Chrystus i św. Tomasz”. Teraz 29 lat później zobaczyłem tę rzeźbę na żywo.
Verocchio - chrystus i św. tomasz
Stałem jak zamurowany.
Za mną cała moja szkoła rysunku 🙂 Przede mną rzeźba, którą tak bardzo chciałem zobaczyć. A teraz tak bardzo chciałem się podzielić z moimi podopiecznymi.
Zrobiliśmy taką lekcję w plenerze – wszyscy mieli wyjąć telefony. Odszukać “orsanmichele” włączyć wersję angielską i rozpoznać wszystkie 14 rzeźb.
chcę tym wszystkim podzielić się z moimi uczniami
I oto stoimy, Tu we Florencji a nad nami to wspaniałe dzieło.
Chciałem wlać w ludzi miłość do sztuki. Te plenery nie mają być kolejnym wakacyjnym kursem rysunku. Chcę żeby ludzie wychodzili z tych wyjazdów z miłością do zgłębiania sztuki i jej tworzenia.
Rysowanie plenerowe to jest taka umiejętność, które daje frajdę na całe życie. Nie koniecznie wiąże się to z wymiernymi korzyściami finansowymi. Więcej … nie daje. Daje wartość dużo większą. Dziękuję Bogu, że mogę sam tego doświadczać i jeszcze zarażać innych.
Godzinami mogę włóczyć się po ulicach takich miast i chłonąć piękno. Nawet jeść mi sie nie chce a jak ktoś mnie zna to wie, że zjeść lubię 😉
14 nisz – 14 wielkich dzieł – same rzeźbiarskie gwiazdy.
Verocchio, donatello, ghiberti, giambolonia - same wielkie nazwiska
Kogóż tam nie ma!
Jest ta słynna rzeźba samego Donatella tu przedstawia św. Jerzego. Ale my Donatella znamy z jakże ważnej rzeźby “Dawida” Mamy przecież rok 1430 ! W pozostałej części Europy w najlepsze panuje gotyk.
Niedaleko zagnieździł się sam Lorenzo Ghiberti i jego przepiękny św. Mateusz. A Ghiberti kilkaset metrów dalej, w Baptysterium zrobił “Rajskie Wrota” – Tam też potem polecieliśmy.
Całą stawkę zamyka najpóźniejsza rzeźba Giambolonii – św Łukasz z 1601 roku.
A naprzeciwko Orsanmichele … świetna kawa. Włoskie cappuccino. Siedzieliśmy przy wielkim oknie. Zapach kawy roznosił się po całym lokalu. Puszysta pianka sensorowała usta. A wzrok wędrował po rzeźbach Orsanmichele.
Florencja - tak dużo w tak krótkim czasie
Uffizi II a potem biegiem do Pałacu Strozzich
Za pierwszym razem wszyscy się nie zmieścili do Uffizi. Trzeba było zrobić drugą grupę. Ja skorzystałem z okazji i poleciałem obejrzeć to wszystko jeszcze raz. Bo kto wie kiedy mi teraz przyjdzie odwiedzić Florencję.
Kiedy wyszedłem z grupą podałem dalszą marszrutę :
- Pałac Strozzich
- Pałac Ruccellaich
- Pałac Medici Riccardi
- San Lorenzo
- Ospedale degli Innocenti
Atrakcji dużo a czasu mało.
Na zdjęciu – Pałaz Strozzich. Trzeba było go zobaczyć żeby przekonać się że jest potężny i że nie jest to kolejna kamienica.
Gzyms Pałacu Strozzich - faktycznie jest duży
Kiedy studiowałem na WAPW – Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej, mieliśmy do opracowania po jednym budynku. Mój kolega Zbyszek z którym razem pobierałem naukę rysunku dostał Pałac Strozzich.
– Gzyms wystaje na 2,3 m od lica elewacji! Triumfalnie grzmiał Zbyszek.
Ale czy to dużo czy mało? Dużo, naprawdę dużo.
Skandal architektoniczny w renesansowej florencji
Historia architektury jest wspaniała !
Stałem naprzeciw tego budynku i opowiadałem. Wokół mnie ludzie ze szkoły rysunku w Poznaniu, Wrocławiu, Radomiu i Warszawie.
Opowiadałem jak to sam wielki Leone Batista Alberti zaprojektował ten obiekt. Mówiłem jakim szokiem było dla ludzi że na elewacji pojawiło się spiętrzenie porządków i że w tamtym czasie to było bluźnierstwo.
Ludzie stali z rozdziawionymi gębami. Byli w opór zaangażowani, zadawali pytania a ja dalej snułem opowieść.
Zdałem sobie sprawę żę ja to lubię robić. Lubię prowadzić kurs na architekturę lubię przekazywać wiedzę. W takiej scenerii i z taką publiką to faktycznie jest frajda.
I zawsze podkreślam “Cieszę się, że studiowałem architekturę i na nic bym tego nie zamienił”
zapisz się na kurs na architekturę
a Twoje nazwisko stanie się nieśmiertelne
Ospedale degli innocenti - renesansowy pomysł na rozwiązłość
Bruneleschiemu się udało!
Budowa kopuły katedry Santa Maria del Fiore szła ku ukończeniu. Filippo dostał wtedy zlecenie na wykonanie przytułku dla porzuconych dzieci.
I w zasadzie to jest pierwszy budynek renesansowy na świecie. W pełni renesansowy. Bo katedra jest gotycko renesansowa.
Andrea della robbia - i jego tonda niewiniątek
Ospedale jest dość proste. Oto antyczna loggia z łukami. Jedynym zdobieniem są okrągłe tonda wykonane przez Andreę della Robia. Co tu dużo pisać popatrz na te dwa zdjęcia :
Prawda, że są piękne. Jakąż wrażliwość reprezentują. A della Robbię spotkaliśmy jeszcze w Montepulciano.
To ostatnie nasze minuty we Florencji.
Słońce przygrzewało cały dzień. Na szczęście w przed Ospedale jest gdzie nabrać wodę.
I z buta do autobusu. Bo nie wiem czy się wyrobimy.
Pozostaje niedosyt. Tyle rzeczy zostało jeszcze do obejrzenia.
Jutro, mamy w planach San Gimignano – coś co zatrzymało się w czasie 600 lat temu. I okaże się najlepszym wyjazdem całego pleneru.
San Gimignano - średniowieczny mahattan
San Gimignano – wieże mieszkalne – dzień 6
W San Gimignano do naszych czasów zostało wiele wież mieszkalnych. Potem miasto zatrzymało się w rozwoju. Dzięki temu możemy oglądać średniowieczny zespół urbanistyczny.
Zastygła historia w San Gimignano
To właśnie tak musiało wyglądać średniowieczne miasto ! Zrobiłem tu kilkadziesiąt zdjęć. Przydadzą się do próbnych egzaminów na kursie na architekturę. Do nauki rysunku wykorzystam całą masę materiału. Sam mam ochotę porysować wiele ujęć.
Kiedy byliśmy w autobusie w drodze powrotnej to jednogłośnie wszyscy stwierdzili …
San Gimignano to był najlepszy dzień pleneru. Klimatem na głowę bił Asyż, Sienę a nawet wielką Florencję.
Jeszcze tu kiedyś wrócimy.
Montepulciano - czy coś jeszcze zdoła nas zachwycić ?
Przed wyjazdem byłem niemal pewny – Florencja będzie główną atrakcją. Okazało się że najbardziej przypadło wszystkim do gustu San Gimignano.
Dlatego do Montepulciano jechałem z duszą na ramieniu. A jak nie będzie tam nic fajnego. Myliłem się. Miasto okazało się cudowne.
Antonio da sangallo - kościół niemal idealny
No dobra tylko młodszy czy starszy.
Tutaj starszy.
Choć bardziej znany jest ten młodszy.
Tu na zdjęciu kościół di San Biagio. Kiedy szperałem w necie zwrócił on na mnie uwagę. Przypominał mi podobną budowlę – Santa Maria della Consolazione w Todi.
To tak chyba miał wyglądać renesans idealny
Antonio da Sangallo
Było ich dwóch. Młodszy i starszy. Ten starszy był mniej znany. Byli dla siebie kuzynostwem.
Antonio da Sangallo młodszy działał bardziej w Rzymie. Był uczniem samego Bramantego. A po Rafaelu przejął na chwilę kierowanie budową Bazyliki św Piotra.
Zaprojektował do niej dwie wieże, które nigdy nie powstały. I mam wrażenie, że byłyby w charakterze tej którą masz tu na zdjęciu.
To był czas kiedy powstawało mnóstwo traktatów o sztuce idealnej. Wzorcowy kościół miał być na planie centralnym. Taka miała być też Bazylika św. Piotra.
Ostatecznie jest centralno wzdłużna.
Teorie architektoniczne przenikały się. Sam Leonardo da Vinci na jednym ze swoich manuskryptów rysuje kościoły idealne które wyjątkowo przypominają budowlę z Todi. Dlatego też czasami przypisuje mu się autorstwo tamtego kościoła.
W takich warunkach Antonio da Sangallo starszy działał i projektował. I dlatego kościół z Montepulciano ma cech renesansu idealnego.
Cały z trawertynu
Inna rzecz, która przykuła moją uwagę to materiał z którego kościół jest wykonany – cały z trawertynu.
To nie jest łatwy kamień. Dzięki swojej porowatości wystarczy jeden fałszywy ruch kamieniarza i zaczynamy od nowa.
A tu wszystko jest perfekcyjne, idealne.
Żeby tak na kursie rysunku mieć takich majstrów… no trochę takich mamy 😉
Wykład o porządkach i detalach
To był wykład spontaniczny. Kiedy ujrzałem Di San Biagio to nie mogłem się powstrzymać. Popłynąłem … opowiadałem, o superpozycji porządków, o Koloseum, o Baalbek i świątyni Diany. Płynąłem przez historię, detale i twórców. Dla kandydatów na architekturę to była wiedza bezcenna. A dla zwykłych uczestników kursu rysunku – bardzo fajny dodatek.
Co to są pendentywy ?
Pendentywy – są to inaczej żagielki. Subtelnie łączą okrąg z kwadratem i dają możliwość przejścia z kwadratu na okrąg. Dobry przykład masz na tym zdjęciu. Kopuła w kościele di San Biaggio jest właśnie na pendentywach. Ten system budowania pochodzi jeszcze z czasów Bizancjum.
Andrea della robbia stary znajomy z Florencji
Czas wracać
- nauka rysunku w plenerze to najlepsza forma łączenia naszej triady – oko-mózg-ręka
- podjęliśmy decyzję, że jeszcze tu przyjedziemy
- dla kandydatów na architekturę ten wyjazd był bezcenny
a może wpadniesz na wakacyjny kurs rysunku
Tuttlingen 2018 - Plener rysunkowy - Fotostory
Pan Janek zaproponował nam południe Niemiec. Rejon, który jest mało odwiedzany choć znaleźliśmy tam mnóstwo wspaniałych ujęć. Kiedy piszę ten tekst jesteśmy w trakcie przygotowań do wyjazdu do Toskanii. Miejsca na ten plener rozeszły się w ciągu 24 godzin. Pomimo wyższej ceny.
To daje nam fakt, że Domin ma filie. Zebranie autokaru ludzi nie jest łatwe. My pozbieraliśmy trochę osób z Warszawy, Gdańska , Krakowa, Poznania czy Katowic. Blaxi … no dobra Wrocławia też
Blaxi – Bartłomiej Braksator – charyzmatyczny szef szkoły rysunku we Wrocławiu 🙂
Rysowania w plenerze dzień 1 - Mohringen
Wrocław i Poznań siedzą razem
…. oooo tu ich mamy ten w czerwonej koszulce i czapeczce to właśnie Bartek. Zajebisty typ! Plener z nim i ekipą wrocławską to czysta przyjemność.
Tuż nad nimi Łukasz z kursu rysunku Domin Poznań.
Z resztą na tym zdjęciu są pomieszani – Wrocław z Poznaniem. Wyjazd plenerowy to czas mega integracji. Z resztą na końcu będzie czas pożegnań. Już teraz napiszę , że się mocno zżyliśmy.
A najlepiej obejrzyj film z tego wyjazdu plenerowego
Dzień 2 Rysujemy plenerowo w Szwajcarii
Domin Poznań tłumaczy ujęcie
Dzień by upalny. Po drodze jak szliśmy powietrze wibrowało na rozgrzanych szybach samochodów.
Stein am Rhein … a co to do cholery jest !?
Mała mieścina tuż za granicą Niemiec ze Szwajcarią.
Czasami warto pojechać gdzieś w mniej oczywiste miejsca żeby doznać olśnienia.
… wtedy można odszukać magię architektury, którą tak bardzo kochamy.
Na powyższym zdjęciu Łukasz Gać z kursu rysunku Domin Poznań tłumaczy jak ustawiać kadr i na co zwracać uwagę.
To są elementy nauki rysunku w plenerze od których trzeba zacząć.
Szczególnie, że jadą z nami asy rysunku takie jak Łukasz ale też zupełnie początkujący.
kto ma oczy niechaj patrzy
Piękno niedostrzegane
Wystarczy tylko trochę się rozejrzeć. Piękno objawia się nawet w tak małych rzeczach. Ja zanim na dobre zacznę rysowanie w plenerze , myszkuję po okolicy wyłapując różne ciekawostki. Mam tak, że od razu przewiduję napisanie czegoś dla moich uczniów. Wychodzę z założenia, że nie tylko nauka rysunku ale też pogłębianie wiedzy i percepcji.
Dachówka mnich - mniszka
Ja w architekturze jestem zakochany. Zarówno w tej starej jak i nowej. Ci co mnie znają to wiedzą, że wyrywam się w soboty z pracowni w Warszawie żeby poczuć zapach betonu budujących się wieżowców. A na plenerze szukam. I znajduję ...
Ileż razy uczyłem się o dachówkach mnich - mniszka. W Polsce rzadko spotykanych. Właśnie zrobiłem zdjęcie średniowiecznej kołatce a tuż za mną były one - dachówki mnich - mniszka.
Jak wypełniano okno w gotyku ?
Gomółki - właśnie tak wyglądają
Wygląda to tak : Robimy próbny egzamin na kursie na architekturę. Podchodzę do jednego z uczniów i widzę jak w średniowiecznym zamku rysuje ... zwykłe okna.
A przecież wtedy nie potrafiono robić tak dużych szyb. Tu na zdjęciu wyłapałem w Stein am Rhein gomółki. Czyli jeden z typów wypełnienia okna w gotyku.
Czy to jest mur pruski ?
Mur pruski - często używana nazwa na ścianę o konstrukcji ryglowej. Mało kto wie, że wszystko zależy od wypełnienia. Jeżeli jest ceglana to jest mur pruski. Jeżeli gliną to już nie.
A i sama nazwa jest trochę krzywdząca ponieważ ten typ konstrukcji w cale nie wywodzi się z Prus.
Konstancja - uważaj na to z jaką siecią się łączysz
Łapki Domina – tak charakterystyczny znak 🙂
Dzień rozpoczęliśmy od parkingu. Od Pana Janka dowiedzieliśmy się, że jest on dokładnie na granicy Niemiec ze Szwajcarią.
Przed nami cudny widok – Jezioro Bodeńskie. Niestety przez jeden incydent nie wspominam go dobrze.
Na zdjęciu obok wyjazd plenerowy dobił do bram katedry. Pierwszej jaką mieliśmy obejrzeć na tym wyjeździe. Ja uwielbiam katedry. Uwielbiam gotyk.
I znów w ruch poszedł aparat. W samym tylko wnętrzu zrobiłem 177 zdjęć.
Część z nich możesz zobaczyć na podstronie do której jest link niżej. Natrzaskałem podczas całego wyjazdu plenerowego tak bardzo dużo zdjęć detali, że powstał oddzielny artykuł o detalach gotyckich
Detale gotyckie
Na przykładzie wyjazdów plenerowych do Wiednia 2017, Batalha 2018
i Tuttlingen 2018
Rysujemy gotycką katedrę w Konstancji
Popatrz na to zdjęcie …
Czego chcieć więcej. Przyjemny cień chroniący przed słońcem. W tle średniowieczne krużganki. Przyjemny szmer zraszacza który daje taką magiczną poświatę. Klimat. Chill…
i to wspaniałe zanurzenie się w rysowaniu z pleneru.
Teraz już wiesz czemu miejsca na wyjazd znikają w 24 godziny …
Rodzina Domina - to unikat !
Ja sam bym chyba na to nie wpadł.
Ale czytając ankiety kiedy po raz setny ktoś wpisał, że czuje się u nas jakby to był drugi dom i dodawał …
ta atmosfera , ta Rodzina Domina
to i mi się udzieliło.
Plener to nie tylko zabytki , to nie tylko magiczne miejsce. To przede wszystkim ludzie !
I to jest dobre miejsce żeby Wam podziękować. Za to, że robicie tę słynną już atmosferę.
Za chwilę znów jedziemy i znów będzie super !
Jezioro bodeńskie jest cudne ale i ...
… słone.
Nie tak do końca, że zasolone.
Tylko, że słono zapłaciliśmy.
“Nasz autobus stał dokładnie na granicy Szwajcarsko Niemieckiej
Ja z pewną grupą ludzi przyszedłem dobre 20 minut za wcześnie. Kierowcy gdzieś jeszcze chłodzili się zimnym napojem a my poszliśmy nad brzeg Jeziora Bodeńskiego.
Szliśmy wzdłuż subtelnych słupków z których każdy był zwieńczony sześcianem w flagę szwajcarską.
Obok mnie szła moja córka. Słuchała jakiejś ulubionej piosenki.
Kiedy wróciliśmy do autokaru dostałem złowrogiego SMS-a
“Twój transfer danych roamingu skończył się. Po osiągnięciu kwoty 240 zł wyłączyliśmy tę funkcję”
Hmmmm …
O co chodzi pomyślałem. W drodze powrotnej nie mogłem już połączyć się z internetem.
Okazało się że podczas 20 minutowego spaceru telefon mojej córki połączył się z siecią szwajcarską. Kilka minut wysyłania zdjęć do koleżanek + zassana piosenka. Koszt 240 zł
nic jednak nie zepsuje pleneru !
Romańszczyznę wyczuwam na odległość
Nie wiem czy czujesz ten klimat.
Wchodzisz do kościoła który ma prawie 1000 lat. Zapach składający się z tysięcy świec, tysięcy kadzideł, tysięcy modlitw.
Na zewnątrz upał. Wewnątrz przyjemny chłód. Inny świat.
I cisza , ta wibrująca cisza.
Sięgasz do teczki, wyjmujesz deskę. Uroczyście , przyczepiasz klipsami papier. Czarne klipsy lekko strzelają. Echo niesie się po całej świątyni i znów cisza. I plener.
To jest dopiero nauka rysunku w plenerze. Popatrz na to zdjęcie. Te wielkie romańskie arkady i ta pokora rysującego człowieka.
Shaffhausen 2018
Tybinga - Tubingen - a co to jest do cholery ?
Maszyna plenerowa - wygoda dopracowana do perfekcji
Rysowanie plenerowe w pozycji horyzontalnej
No tego nie mogłem pominąć. Kiedy zobaczyłem Janka tak rysującego aparat sam wyjął się z plecaka.
Nagrzana przez cały dzień kostka brukowa była ciepła. Pod głową plecak. A naprzeciwko wspaniały widok. Tu go trochę nie widać ale uwierz mi to coś nadwieszone to jest kościół gotycki.
Okazało się że Tybinga to takie słodkie południowoniemieckie miasteczko znane z uniwersytetu. I do rysowania w plenerze wprost idealne.
Katedra w Sztrasburgu czas na potęgę
Kamieniołom gotycki
W 1995 roku spojrzałem na półkę z książkami. Miałem przejechać z Piastowa do Piaseczna. Niby nie daleko ale połączenia słabe.
Pomyślałem, że wezmę jakąś taką krótką pozycję do poczytania w pociągu. Wybór padł na “Lapidarium” Kapuscińskiego
Nie wiedziałem, że jedna strona tej książki zajmie mi całą podróż.
Wtedyto trafiłem na ten cytat.
(…) katedra – przejmująca.Ogrom kamienia uwięzionego, zamęczonego, wbitego w monstrualny gorset form, linii, kolumn. Stalagmit oszałamiający stężoną siłą i wielkością. Spiętrzona dżungla gzymsów, łuków, zwieńczeń. Masa która poraża, miażdży, rzuca na kolana.
I teraz dopiero spójrz na zdjęcie.
Percepcja czyli ... na zdjęciu tego nie widać
Kiedy wtykamy nos w telefon ucieka nam mnóstwo rzeczy.
Ja w Sztrasburgu byłem po raz pierwszy w 1997 roku. Przyjechałem z dzikiego PRL-owskiego kraju. Mój teść chciał od Niemca kupić samochód. Mnie one nie intersowały więc wyłapywałem co można obejrzeć w okolicy.
Kiedy byliśmy w okolicach Landau nieśmiało spytałem :
– A może byśmy tak pojechali trochę na południe żeby zobaczyć katedrę w Sztrasburgu ?
Teść bardziej chciał oglądać komisy samochodowe niż architekturę. Ale w końcu nie widział przeszkód.
Ogrom katedry nad winnicami
Do Francji wjechaliśmy od północy. Już z dwudziestu kilometrów wyłoniła się Ona. Majestatyczna, wielka. Przygniatająca skalą wszystko wkoło. W porannej mgle wyglądała niesamowicie.
Zaparkowaliśmy jakieś 700 metrów od Niej. W labiryncie uliczek zniknęła nam z oczu. Aż w pewnym momencie wyłoniła się nad dachami.
To właśnie to ujęcie po lewej zobaczyłem wtedy 22 lata temu.
Percepcja różnych pór dnia
Teraz wróciłem tu z kursem rysunku. Tak bardzo chciałem pokazać ją moim uczniom. Bo nauka rysunku, szczególnie ta w plenerze to też patrzenie. To też percepcja zmieniającego się światła.
Wiedziałem że w tym miejscu spędzimy kilka godzin. Rano wykonałem zdjęcie po lewej stronie. Po południu to po prawej.
I przypomniał mi się cykl malarski Claude Monet`a – “Katedra w Rouen” A może zrobić teraz taką lekcję rysunku ? A może kurs rysunku powinien mieć takie temat w późniejszych trymestrach?
Wertykalizm - percepcja służek
Kiedy na historii architektury porównuje się katedrę francuską z katedrą angielską mówi się że :
- Gotyk we Francji charakteryzuje się wertykalizmem
- a katedra angielska jest bardziej horyzontalna
I nikomu na sali nie mówi to nic. Jeżeli wykładowca ma zdjęcie na poparcie tego to super. U mnie nie miał.
Żeby zrozumieć wertykalność posłużę się tym zdjęciem :
Zobaczyć na żywo to co innego niż zobaczyć w telefonie
Kiedy weszliśmy do środka katedry pokazałem to na żywo. I myślę że to była cenna lekcja.
Las służek schodzących od sklepienia do podłogi. Same pionowe linie – to właśnie jest wertykalność. To mogli na żywo zobaczyć uczestnicy pleneru rysunkowego w Sztrasburgu.
Za chwilę jedziemy odwiedzać kolejne miejsca. Na samej górze masz obrazek gdzie jedziemy.
Plener wyjazdowy zagraniczny dzień 6
Plener rysunkowy bez architektury
Jeżeli przeskrolujesz do góry to zobaczysz film który głównie nagrany był dnia szóstego.
Wtedy to odwiedziliśmy Triberg. Miejscowość znaną z kiczowatych zegarów z kukułką oraz pięknych wodospadów.
W cieniu, wokół szmer wody. Cisza i spokój.
Bo wielkich katedrach tego nam trzeba było.
Cały kompleks to sto kilkadziesiąt metrów. Można znaleźć dziesiątki wspaniałych kadrów rysunkowych.
Kiedy mówiłem ludziom, że jedziemy do Triberga to mieli skwaszoną minę. Nikt nie wiedział co to jest. Pan Jan Makrocki z UEF zapewnia:
– Będzie Pan zadowolony
I byłem.
Czy ty też byś tak nie chciał ?
Jeden obraz wart tysiąca słów. I chyba nie trzeba tego opisywać.
I w tym momencie ogarnia mnie nostalgia. W pamięci mam zapach górskiego lasu. Dotyk miękkich mchów kiedy ukradkiem dotknąłem ich podnosząc ołówek. Smak zimnej wody nabranej wprost z wodospadu. A wszystko w dziewiczej zieleni.
Najpiękniejsza wieża gotycka na świecie
To był przedostatni dzień pleneru.
Cel : katedra we Freiburgu
Kiedy omawia się gotyk na historii architektury to taki Freiburg jest pomijany.
Ani nie był pierwszy. Ani nie wykształciło się w nim jakieś rewolucyjne rozwiązanie. Kościół ten nie należy też do największych.
Ale ma dwie rzeczy które go naprawdę wyróżniają.
- Najpiękniejsza wieża gotycka
- Cudowne późnogotyckie maswerki
Wieżę masz na obrazku z boku.
Maswerk niżej.
Późnogotycka kreatywność maswerków
Na początku lał deszcz. Nie taki kapuśniaczek ale ściana wody. W pospiechu przemykaliśmy do wnętrza katedry.
Skoro padało to dzień był pochmurny a dodając do tego że katedra we Freiburgu była budowana od romańszczyzny po gotyk późny to wnętrze wyglądało posępnie.
Na dodatek trafiliśmy na koncert muzyki organowej.
Deszcz + koncert = niespotykany w zabytkach tłum.
Nie czekając wiele wybrałem kadr i zacząłem rysować. Miał to być taki 20-30 minutowy szkic a w końcu siedziałem nad nim 3 godziny. I w mojej prywatnej opinii powstał rysunek który wydał mi się jednym z najlepszych w moim życiu.
Rysunek plenerowy powtórzony podczas Live`a
Kiedy skończyłem rysować popatrzyłem na to co powstało. I pomyślałem – powtórzę to podczas Live`a który robię czwartki o 20.00 na facebooku.
W ten sposób powstała wersja 2
Niżej masz film który dokładnie pokazuje proces rysowania.
A co do detalu który zaprezentowałem wyżej. Po plenerze wewnątrz katedry zebrałem ludzi na zewnątrz.
Było pochmurno ale nie padało. Zrobiłem wtedy 40 minutowy wykład o romańszczyźnie i gotyku. Wszystko ilustrując przykładami.
To było bardzo dobre wzmocnienie kursu na architekturę w naszej szkole rysunku. Co roku na plenerze jest taki moment, że robię obchód z uczniami i coś im tam tłumaczę.
Rysunek plenerowy - post live w pracowni
Ostatni dzień pleneru rysunkowego - Ulm
To będzie ostatni akapit o plenerze rysunkowym w Tuttlingen/Mohringen.
Postanowiliśmy wyjechać z samego rana. Tak żeby dotrzeć do Ulm. Tam czekała na nas najwyższa katedra gotycka świata.
Katedra w Ulm – 161 m.
Gigant pod każdym kątem. Niebotyczna wieża. Bardzo wysokie wnętrze. Plątani rzeźb, detali , rzygaczy, maswerków. Fajnie że to ją widzieliśmy jako ostatnią. Bo przyćmiłaby wszystko co widzieliśmy wcześniej. Nasz kurs rysunku stał się dużo bogatszy w wiedzę po tym wyjeździe.
Katedra w Ulm - 161,53 m [NAJWYŻSZA]
kurs rysunku w ferie zimowe
Plener rysunkowy - Wiedeń 2017
Nasza szkoła rysunku ma filie. Ten wyjazd organizował bodajże najlepszy kurs rysunku w Gdańsku – Domin Gdańsk lub podfilia Nauka rysunku w Gdyni 🙂 Plener w Wiedniu był tak naprawdę plenerem łączonym – Wiedeń – Bratysława.
Bazę mieliśmy pod Bratysławą a autokarem jeździliśmy i do stolicy Słowacji i do stolicy Austrii.